Polskie Linie Lotnicze LOT uruchomiły rejsy Warszawa – Lizbona, dzięki czemu podróżni z Polski zyskali kolejne, bezpośrednie połączenie do Portugalii. Narodowy przewoźnik wkracza na rynek dobrze już zagospodarowany przez linie niskokosztowe i tradycyjne z Europy Zachodniej, lecz szybko rosnący popyt na państwo z Półwyspu Iberyjskiego powinien zaspokoić podaż.
Lizbona długo pozostawała w sferach marzeń zarządów Polskich Linii Lotniczych LOT jako jedna z nielicznych stolic Unii Europejskiej, której narodowy przewoźnik nie obsługiwał, zostawiając rynek do zagospodarowania przez swoich głównych konkurentów: Ryanaira, Wizz Aira i linii TAP Air Portugal, które obecne są w Warszawie już od ponad 15 lat. Do Portugalii dobrą ofertę podróży tranzytowej oferuje Lufthansa ze Swiss International Air Lines i KLM.
Wyczekiwany kierunek
Brak LOT-u w Lizbonie wynikał z ograniczonej skali floty samolotów wąskokadłubowych. Pozyskanie kolejnych samolotów, zarówno z rynku pierwotnego, jak i tradycyjnego, pozwoliło operatorowi znad Wisły zadebiutować na lizbońskim rynku lotniczym. Na atrakcyjność Lizbony wskazuje Robert Ludera, dyrektor Biura Siatki Połączeń i Aliansów PLL LOT, którego słowa rezonują z twardymi danymi dot. ruchu lotniczego między Polską a Portugalią, która stała się jedną z częściej wybieranych destynacji urlopowych dla Polaków, którzy latają do iberyjskiego państwa na dłuższe wyjazdy urlopowe i krótsze pobyty typu city-break.
Choć rynek jest już dobrze zagospodarowany – tylko z Lotniska Chopina do Lizbony rejsy oferują Wizz Air i Tap Air Portugal, a Ryanair na tożsamej trasie lata z Modlina; do portugalskiej stolicy można także dolecieć na pokładach boeingów irlandzkiego niskokosztowca z Krakowa, Poznania i Wrocławia – to polski flagowiec nie stoi na przegranej pozycji, gdyż ruch pasażerski między dwoma państwami rośnie z każdym rokiem.
Jeszcze w 2018 roku liczba osób podróżujących między dwoma krajami w ruchu regularnym wynosiła niewiele ponad 380 tys. osób, podczas gdy w roku 2023 z oferty lotów z Polski do Faro, Lizbony i Porto oraz na Maderę skorzystało prawie 571 tys. podróżnych, czyli o 50% więcej. W tym samym okresie liczba podróżnych lotów czarterowych zmalała z ok. 100 tys. w 2018 r. do ponad 80 tys. w roku 2023.
W zeszłym roku liczba pasażerów była jeszcze wyższa, gdyż tylko w trzech kwartałach między Polską a Portugalią podróżowało samolotem 501 tys. pasażerów, a czwarty kwartał przypada na początek sezonu zimowego, czyli wzrostu programu lotów do m.in. Lizbony przez „tanie” linie lotnicze. Prawie sześciokrotny wzrost ruchu pasażerskiego napędzany jest także sporym wzrostem zainteresowania Polaków zakupem nieruchomości w południowej Portugalii, zwłaszcza w regionie Algarve.
Dogodny harmonogram
LOT, który w br. zaoferuje 122 tys. foteli na tej trasie (oferowanie głównego konkurenta – TAP Air Portugal – wyniesie lekko powyżej 134 tys. foteli) będzie beneficjentem harmonogramu lotów, gdyż późnopopołudniowe przyloty z Lizbony na „Okęcie” pozwalają portugalskim pasażerom na dogodny transfer na połączenia regionalne w Polsce, jak i możliwość skorzystania z oferty rejsów na Kaukaz (Baku, Erywań, Tbilisi), do stolic państw w Europie Środkowo-Wschodniej, w której linie oferują szereg połączeń, jak i do Stambułu, Tel Awiwu, a w sezonie letnim także do Bejrutu.
Popyt z pewnością zaspokoi podaż, a realizacja połączeń boeingami 737 MAX 8, które cechują się znacznie lepszą ekonomiką niż samoloty wcześniejszej generacji (B737-800NG), może sprawić, że Lizbona jest w stanie stać się bardzo dochodowym kierunkiem, podobnie jak Dubaj i Teneryfa, dokąd maszyny tego samego typu latają wypełnione po brzegi, choć początkowo możliwa jest konieczność wypromowania kierunku, a sprawdzonym sposobem jest oferowanie niższych cen przelotów.
W długoterminowej perspektywie LOT powinien rozważyć rozszerzenie współpracy code-share z TAP Air Portugal, albowiem portugalski operator ze swojego hubu, lizbońskiego portu lotniczego im. Humberto Delgado, oferuje szeroką gamę połączeń do Ameryki Południowej, zwłaszcza Brazylii, jak i Afryki.
Pierwszy rejs
Pierwszy samolot LOT z Warszawy do portu lotniczego im. Humberto Delgado w Lizbonie odleciał w poniedziałek 3 lutego. Początkowo połączenia do stolicy Portugalii będą realizowane 5 razy w tygodniu: w poniedziałki, wtorki, czwartki, piątki i niedziele, natomiast od 24 lutego 2025 r. – codziennie. Rejsy między Warszawą i Lizboną będą wykonywane przez samoloty typu Boeing 737 MAX 8.
– Cieszymy się, że dzięki dołączającym do naszej floty samolotom, m.in. najnowszym Boeingom 737 MAX 8, możemy zaprosić pasażerów do jednej z najbardziej lubianych europejskich stolic – podkreśla Robert Ludera, dyrektor biura siatki połączeń i aliansów PLL LOT.
– Dziś LOT Polish Airlines zainaugurował długo wyczekiwaną trasę do Lizbony. Jestem przekonany, że dzięki znakomitemu rozkładowi lotów, trasa ta będzie cieszyła się dużą popularnością wśród turystów i przedsiębiorców. Znakomicie, że LOT rośnie, przygotowując się do roli wiodącego przewoźnika w Centralnym Porcie Komunikacyjnym – powiedział obecny na inauguracji połączenia wiceminister infrastruktury Maciej Lasek.
Portugalia już buduje swoje CPK
Na podobieństwa pomiędzy sytuacją w Polsce i Portugali podczas inauguracyjnego lotu uwagę zwrócił Andrzej Ilków prezes Polskich Portów Lotniczych (PPL), który podkreślił, że lotnisko Chopina i Lotnisko Humberto Delgado w Lizbonie łączy więcej, niż mogłoby się wydawać – oba porty przez lata funkcjonowały z krzyżującymi się drogami startowymi, a latem terminale obu portów wypełniają się pasażerami do granic możliwości.
– Lizbona, podobnie jak Warszawa, stoi przed koniecznością modernizacji swojej infrastruktury. Portugalski hub czeka rozbudowa – powstanie nowy południowy pirs, który zwiększy przepustowość lotniska. Tak jak w Warszawie, gdzie modernizacja lotniska Chopina jest niezbędna, by sprostać rosnącemu ruchowi pasażerskiemu – mówił Ilków.
Dodawał przy tym, że podobieństwa idą dalej, albowiem Nowe Lotnisko Chopina w Baranowie będzie fundamentem przyszłości polskiego lotnictwa, tak jak w Portugalii budowane 40 km od Lizbony lotnisko Luís de Camões w Alcochete. – Te strategiczne inwestycje będą decydować o sile transportu lotniczego w Europie na kolejne dekady – powiedział Ilków.
Zapisz
się do newslettera:
